Page images
PDF
EPUB

więziony od braci, a nakoniec z rozkazu Króla Jana otruty. Nie chce się wierzyć, że na tych szmaragdowych wyspach zbrodnia ze śmiercią igrała. Ale czegoż serce człowieka nie dokaże, kiedy niém namiętność włada!

Ze ściśnioném sercem przyszło mi Stockholm opuścić. Ośm dni w tej stolicy przepędzone przyjemne wspomnienia we mnie obudzają. Pomniki historyczne, piękne położenie, uprzejmość mieszkańców, przyjemne znajomości, wszystko, jak sen lekki, odbija się w duszy mojéj.

茶茶

IX.

Upsala.

If thou would'st view fair Melrose aright,
Go visit it by the pale moon-light;
For the gay beams of lightsome day
Gild, but to flout, the ruins gray.
When the broken arches are black in night,
And each safted oriel glimmers white;
When the cold light's uncertain shower
Streams on the ruined central tower;
When buttress and buttress, alternately,
Seem fremed of ebon and ivory;

When silver edges the imagery,

And the scrolls that teach thee to live and die;

When distant Tweed is heard to rave,

And the owlet to boot o'er the dead man's grave,

Then go but go alone the while-
Then view St. David's ruin'd pile;
And, home returning, soothly swear,
Was never scene so sad and fair!

SIR WALTER SCOTT.

STATEK parowy między Stockholmem a Upsalą chodzi; ale co za różnica téj przeprawy od czarującej podróży po jeziorze Mälar? Tu znikło zielone

przyrodzenie, pozostały granity i dzikość. Rzeczka niewielka, po której płynie statek, w niektórych miejscach: maloco od okrętu szersza, w innych rozlewała się szeroko po mieliznach, środkiem tylko głębiej cokolwiek płynąc. Brzegi płaskie, ponure, nie zwracają oczu na siebie. W połowie drogi brzeg podnosi się cokolwiek, i na nim stoi zamek Skokloster, budowany z łupów 30-letniej wojny przez Generała Wrangla. Bogata w broń dawną rycerską zbrojownia przyzwoite tu dla siebie miejsce otrzymała, a poźniej przydano jeszcze znaczną bibliotekę. Tę lepiejby było do Gcthaborgu lub do Lund odesłać. Zamek ten przebył zwyczajne zamkóm Szwedzkim koleje: gdy zubożeli pierwsi właściciele, przeszedł w ręce innéj szlachty, za dumnéj dla opuszczenia feodalnego gmachu, a za ubogiéj dla utrzymania go w dobrym stanie. Teraz należy Skokloster do familii Hrabiów Brahe. Architektura niemiecka XVII. wieku: cztery piętra, wież po rogach cztéry. Zbliżając się już ku Upsali, na płaskim brzegu pokazuje się wioska drewniana, a wśród niéj ruiny. Jest to Sigtuna, niegdyś pogańska stolica królestwa Odina i Skaldów. Coraz bardziej rozszerzają się mielizny, coraz bardziej pła

skie są brzegi, a już podnoszą się kolosalnie po pod niebiosa okazały zamek i katedra Upsalska, oboje na górze, a między niemi piękny gmach biblioteczny. Pod górę ściele się miasto. Drewniane domki nizkie, ozdobnie malowane, wesoły widok sprawiają. Z naszém Gnieznem ma podobieństwo. Zamek jest długi, w podkowę budowany z czerwonéj cegły, niegdyś Królów siedlisko, dziś Gubernatora prowincyi mieszkanie. Armaty bez straży żadnej i kilka psów ogromnych całą obronę zamku stanowią. Na dziedzińcu stoi dziwny pomnik. Na postumencie z brył granitowych wznoszą się nakształt słupów cztéry żelazne armaty, a na nich kolosalna głowa śpiżowa Gustawa Wazy, z długą brodą. Ogród botaniczny ciągnie się za zamkiem na płaszczyznie, częścią w szpalery sadzony. Zawiera w sobie oranżeryę i muzeum historyi naturalnej. Oranżerya dosyć jest w rośliny bogata. Pokazują w niej, jako ciekawość, olbrzymi korzeń brzozowy i pień jałowcowy, który uwitą wokoło niego rośliną ściśniony, nie prosto, ale jak szruba naturalna, skrzywiony wyrosł. Budynek sam wcale niezgrabny, jak stodoła lub maneż wygląda. Muzeum, w którém odbywają się lekcye historyi na

turalnej, niewielki zbiór źwierząt zawiera, ale niemal wszystkie po znakomitych mężach tu pozostały. Nad katedrą professora siedzi na krześle z poręczami, z białego marmuru, Linneusz: bo nie podobna życia wyrazu odmówić temu arcydziełu Biströma. Łagodna powaga w oczach wielkiego mistrza; w ręku xięgę trzyma, wpatruje się w nią, zdaje się rozpoznawać charaktery rośliny, którą snycerz wyrył na białej karcie, a która od wynalazcy swego imie Linnaea borealis otrzymała. Posąg ten młodzież akademicka pamiątce ulubionego nauczyciela poświęciła, który z taką sławą w uniwersytecie Upsalskim botanikę wykładał. Za miłą powinność poczytaliśmy sobie odwiedzić ogród Linneusza, i liście z odwiecznej lipy na pamiątkę pozrywać. Ten sławny uczony zostawił syna jedynaka, który bezdzietnie, wkrótce po ojcu, umarł; córka niezamężna dotąd w Upsali żyje, ma lat 84, i dotychczas rzeźwa i wesoła. Anglicy przyjeżdżali tu umyślnie dla widzenia córki Linneusza. Z początku pochlebiały jej miłości własnej te odwiedziny, dziś ją znudziły, i nie przyjmuje już z nieznajomych nikogo (*). Gmach biblioteczny jest bardzo piękny, co

*) Nic słyszałem dotychczas o jéj śmierci.

« PreviousContinue »